This is your life. And it's ending, one minute at a time.
- Fight Club

Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z kilku podstawowych informacji na temat śmierci. Przypomnę wam. Śmierć jest nieunikniona. Śmierć jest wszechobecna. Śmierć jest brzydka. Wreszcie, co najważniejsze, śmierć jest nieoczekiwana.

Wszyscy uczyliśmy się: memento mori. Pamiętaj o śmierci. Tyle, że robimy ze śmiercią wszystko, tylko nie to. Ignorujemy ją. Zapominamy o niej. Odwlekamy ją. Modlimy się, by nie nadeszła. Jeśli już pamiętamy, to w zupełnie inny sposób, niż powinniśmy. Życzymy jej komuś. Obserwujemy ją w telewizji z umiarkowanym dyskomfortem. Gloryfikujemy ją, albo gorzej, pragniemy jej! Jak można pragnąć końca wszystkiego, i to nie tylko wszystkiego, co nas otacza, co jest teraz, lecz także końca wszystkich przyszłych możliwości?

Mówicie, że powtarzam frazes ze średniowiecza, z ciemnych wieków – zgoda! Kiedyś byłem fanem tego okresu, chciałem być rycerzem, teraz już od dłuższego czasu darzę go głęboką niechęcią, jednak...! Tylko dlatego, że w danej epoce rządził idiotyzm, nie znaczy, że nie znalazł się jakiś skrawek mądrości. Zasada memento mori jest właśnie tą małą, ocalałą perełką, krótką, uniwersalną prawdą.

Musicie zrozumieć, że pamiętanie o śmierci to nie pesymizm – to najczystszy w świecie realizm. Faktem jest, że życie się kończy. Zastanów się teraz - to jest twoje życie, to jesteś ty, taki, jaki jesteś, tu i teraz. I jedyne, co musisz pojąć, to uświadomić sobie, że następnego tu i teraz może nie być. Może ten ty jest już ostatnim. Jak cię zapamiętają? Jeśli źle, dlaczego tego nie zmieniasz? Jeśli dobrze, dlaczego jesteś nieszczęśliwy? A przede wszystkim, jak, mając przed sobą perspektywę, że ten dzień może być finałem twojej opowieści, możesz sobie pozwolić na siedzenie na dupie i robienie niczego?

Nie każę wam żyć w hedonizmie, jakby jutro miało nie nadejść. Nie żyjcie tak, jakby to był ostatni dzień, tylko ostatni tydzień, ostatni miesiąc. Co zrobilibyście z siedmioma dniami? Co z trzydziestoma? Skąd wiecie, że to odliczanie nie zaczęło się właśnie teraz?

Co zrobicie z ostatnim pozostałym wam życiem?