Być może kliknąłeś link do tego wpisu z czystej ciekawości, myśląc, że nie jesteś twórcą, więc fenomen blokady twórczej Ciebie nie dotyczy. Nie jesteś pisarzem, grafikiem, muzykiem - po co więc dowiadywać się o tym, jak odzyskać wenę i zacząć dalej tworzyć?

Ale nie tylko o takim tworzeniu tu mowa. Twórczość to pojęcie znacznie szersze niż sztuka. Przedsiębiorca jest twórcą. Deweloper gier jest twórcą. Start-upowiec jest twórcą. Każdy, kto chce zbudować lepszy byt dla siebie lub innych, jest twórcą. Jeśli chcesz wprowadzić trwałą zmianę w otaczającym Cię świecie, znaczy to, że chcesz coś stworzyć. Czasami to tworzenie zaczyna się od zmiany Twojej własnej sytuacji fizycznej, emocjonalnej i materialnej.

Innymi słowy: czy chcesz zająć się tworzeniem dzieła, które ma podziwiać świat, czy też chcesz zająć się tworzeniem nowego siebie, niechybnie natkniesz się na blokady twórcze. Natkniesz się na to, co mój mentor Steven Pressfield nazywa Oporem, czyli na mroczną, prymitywną siłę, której jedynym celem jest powstrzymać Cię przed zrealizowaniem tego, co w Tobie najlepsze. Ta siła nie cofnie się przed żadnym podstępem - musisz być gotów z nią walczyć.

Ja sam borykałem się z blokadami twórczymi setki razy w ciągu mojego życia; ostatnia cisza na Tłoku myślenia jest chyba wystarczającym tego dowodem. Najlepszym sposobem na przerwanie tej ciszy będzie opowiedzenie o tym, czego spróbowałem w walce z ostatnią blokadą. Dwie z metod, które Wam przedstawię, nie działają. Spróbowałem ich i odkryłem, że to tylko różne formy Oporu. Czasem jednak informacja o tym, czego unikać, jest jeszcze ważniejsza od tego, co należy zrobić.

Dobra, wstęp przydługi, a Wy przecież chcecie konkretów. Zaczynamy.

1. Poczekaj i daj sobie odpocząć

Widok pierwszych kilku linijek tekstu wpisu, który próbowałem stworzyć w ciągu ostatnich paru tygodni, przyprawiał mnie o palącą frustrację. Cośtam sobie zacząłem, ale nie miałem pojęcia, co pisać dalej. Już wtedy stwierdziłem, że to nie ma sensu, to się 'nie sprzeda', tego się nie będzie Wam chciało czytać, to Was nie interesuje.

Zdecydowałem się na prokrastynację. Wszystkie inne zadania wydawały się bardziej przyjemne, niż ślęczenie nad tym postem. Uznałem, że wrócę do tego za parę dni, spojrzę na to 'na świeżo'. Poczekam na przypływ inspiracji.

Macie może takiego znajomego, którego zawsze trzeba prawie siłą wyciągać z domu? Takiego, który nigdy nie wyjdzie z inicjatywą, żeby się spotkać? Lubicie tę osobę i miło się z nią spędza czas, ale wysiłek, jaki trzeba włożyć w zorganizowanie takiego spotkania, czasami bywa frustrujący...

To jest Inspiracja. Można zeschnąć z tęsknoty, czekając, aż się sama zjawi. Można się łudzić, że przyjdzie już za parę dni, że jutro na pewno się odezwie. Za każdym razem będziesz rozczarowany.

Czekanie ma 0% efektywności przy próbach zorganizowania spotkań z Inspiracją - przynajmniej jeśli zależy Ci na tym, żeby to się stało szybciej niż za kilka tygodni, może nawet miesięcy.

Czekanie nie działa. Wracasz do tego, co miałeś stworzyć, i czujesz tę samą frustrację, co za każdym poprzednim razem. Utwierdzasz się w przekonaniu, że nic z tego nie będzie, choć tak naprawdę spróbowałeś tylko jednej nieskutecznej metody na przełamanie blokady.

2. Zacznij coś nowego

Wielu niedoświadczonych twórców 'omija' blokadę twórczą, zaczynając od nowa. Może to druga wersja tego samego, nieudanego dzieła, może to coś zupełnie innego i świeżego. W każdym  razie motywacji znów przybywa i problem wydaje się być rozwiązany.

Ale wiecie, czym to się kończy, prawda? Cmentarzyskiem pierwszych rozdziałów. Tuzinami obiecujących, niedokończonych utworów. Zeszytem pełnym niekompletnych szkiców. Słomianym zapałem w pracy nad sobą, przez który co miesiąc próbujesz nowego pomysłu na siebie, ale żaden z nich nie prowadzi do trwałej zmiany.

Opór to uwielbia. Opór chce, żebyś przyzwyczaił się do niekończenia swoich dzieł, bo wtedy wie, że ma Cię na dobre w swoich szponach.

Jeśli ciągle będziesz tworzył tylko pierwsze, drugie rozdziały, frustrował się nimi i zaczynał od nowa, nigdy nie staniesz się lepszym twórcą. Nie przekonasz się, czy kolejne części dzieła będą dobre, czy nie. Nie odkryjesz zakończenia, które mogłoby Cię zwalić z nóg. Nie napiszesz epilogu, który da Ci poczucie głębokiej satysfakcji. Nie będziesz miał okazji poprawić tych pierwszych rozdziałów, żeby prezentowały się tak dobrze, jak cała reszta.

Przede wszystkim jednak: nie można opublikować pierwszych dwóch rozdziałów. Nie można wrzucać na bloga pierwszych kilku zdań wpisu. Nie można wydać albumu z zalążkami piosenek. Innymi słowy: jeśli czegoś nie skończysz, nigdy nie przekonasz się, czy to dzieło będzie Twoim największym sukcesem. Jedyny sposób, żeby to odkryć, to skończyć mimo wszystko i wypuścić dzieło w świat. Tylko wtedy rozwiniesz się jako twórca. Wtedy Opór zasyczy, zawarczy i schowa się do swojej ciemnej, cuchnącej nory, tam, gdzie jego miejsce.

Owszem, czasami najlepszą rzeczą, jaką można zrobić, to spróbować czegoś nowego, czegoś innego, ale to ma sens wtedy, kiedy tym 'czymś innym' ma być nowy sposób na zmotywowanie siebie do tworzenia.

3. Przypomnij sobie, dlaczego to robisz

Ostatecznym rozwiązaniem problemu blokady twórczej nie jest ucieczka, czy to w bezsensowne czekanie na inspirację, czy też w kolejne niedokończone dzieła. Jeśli chcesz odzyskać motywację, musisz ruszyć się z miejsca i zacząć aktywnie jej szukać. Musisz stanąć do walki z myślami, które powstrzymują Cię przed tworzeniem.

Wsłuchałem się w te myśli i to, co usłyszałem, brzmiało prawie zawsze tak samo przy każdej próbie: po co to robisz? Kto Cię będzie słuchał? Komu tym pomożesz?

To ulubione pytania Oporu. Brzmią beznadziejnie, brzmią retorycznie i okradają Cię z potrzebnej Ci energii. Ale postanowiłem sobie na nie odpowiedzieć - przypomnieć sobie, po co to robię.

Kiedy czujesz, że inspiracja ucieka, a motywacja topnieje, zadaj sobie pytanie: "dlaczego zacząłem to robić?" i odkryj, co naprawdę Cię motywuje. Pytaj "dlaczego?" tak długo, aż nie uzyskasz odpowiedzi, która będzie prawdziwa.

Wmawiam sobie, że moim głównym celem jest pomóc innym, ale to nie jedyny powód, dla którego Tłok myślenia jest ważny. Chcę pomóc i Wam, i sobie. Chcą Wam nie tylko przedstawić siebie i to, w czym mogę Wam pomóc oraz wiedzę, jaką mam do zaoferowania, ale również ustalić siebie. Za każdym razem, gdy publikuję nowy wpis, tworzę stanowisko, którego zamierzam bronić. To jeden z najlepszych sposobów, by zmienić się na lepsze.

Na tym polega prawdziwa siła tworzenia. Za każdym razem, gdy publikujesz efekty swojej pracy, gdy publikujesz skończony produkt, stajesz się tym, co tworzysz: muzykiem, grafikiem, fotografem, programistą, przedsiębiorcą. Taka nagroda czeka na Ciebie, gdy przełamiesz blokadę twórczą, zamiast od niej uciekać.

W skrócie:

Są trzy sposoby na przełamanie blokady twórczej. Czekanie nie działa. Zaczynanie coraz to nowych dzieł również nie zaprowadzi Cię tam, gdzie chcesz się znaleźć. Za to zadawanie sobie pytania: "dlaczego?" tak długo, aż nie odkryjesz tego, co Cię poruszy, co Cię zmotywuje do działania, co przypomni Ci, jaki jest Twój cel w tym wszystkim - to może się udać.

Inspiracje